Za kilka godzin opuszczamy Tajlandię. Przeżyliśmy tu niesamowite chwile, poznaliśmy ciekawych ludzi (mam nadzieję że się jeszcze spotkamy) i odkryliśmy kawałek tego pięknego kraju. Z jednej strony chciało by się spędzić tu jeszcze trochę więcej czasu, lecz chęć zobaczenia przyjaciół i rodziny sprawia, że łatwiej nam będzie wyjechać. Jutro ok 15 polskiego czasu będziemy już w Warszawie.
Dziękujemy wszystkim za śledzenie bloga podczas naszego pobytu w Tajlandii! To jednak nie koniec. Po przylocie do Polski wrzucimy jeszcze kilka dodatkowych relacji z tego co tu widzieliśmy. Jeśli będą się pojawiać pytania chętnie na nie odpowiemy. Tymczasem do usłyszenia w PL.
Pierwszy dzień po powrocie do Bangkoku z Krabi postanowiliśmy spędzić w pobliżu centrów handlowych, drapaczy chmur i wtopić się w tłum ludzi podróżujących kolejka Sky Train. Pierwszym punktem, do którego przybyliśmy było centrum handlowe MBK. Nie jest to zwykła galeria handlowa. Sklepy wielkopowierzchniowe w Bangkoku różnią się od tych w Polsce. Jest to połączenie bazaru z ekskluzywnymi butikami. Zakupy robi się w nich bardzo wygodnie. Jeśli chcemy kupić np. buty idziemy na piętro gdzie są TYLKO buty. Uwierzcie mi że Kamila spędziła kilka godzin na jednym z nich, a potem kolejne kilka na piętrze z elektroniką ;) Targowanie się jest mile widziane!
Baiyoke Tower to kolejny punkt w planie naszego dnia. Podróżując kolejka miejską dotarliśmy do stacji w pobliżu tego największego budynku w Tajlandii, a zarazem najwyższego hotelu na świecie! Budynek ma ponad 300 metrów, a drapacze chmur wysokością porównywalne ze Sky Tower we Wrocławiu wyglądają tak niewinnie jak bloki na Kozanowie (blokowisko we Wrocłąwiu) ;) Resztę zobaczcie na filmie i w galerii.
Wczoraj nad ranem przyjechaliśmy z Krabi do Bangkoku. Wybraliśmy hotel D&D Inn na Khaosan Road ze względu na to, żę ma basen na dachu! Po kilku godzinach snu, wybraliśmy się na zakupy w ogromnym centrum handlowym MBK. Odwiedziliśmy również największy budynek w Tajlandii a zarazem najwyższy hotel na świecie - Baiyoke Sky Hotel (jest moc). Konkretną relację ze wczorajszego dnia postaramy się zrobić dziś wieczorem. Mamy jeszcze 2 dni w Bangkoku i chcemy conieco pozwiedzac. W tej chwili wybieramy się do pałacu Vimanmek i domu Jima Thompsona (nie ma on nic wspolnego z alkoholem). Do usłyszenia!
Witajcie, Dziękujemy wszystkim za zainteresowanie konkursem. Otrzymaliśmy wiele maili z filmami które były kręcone w Tajlandii :) Postanowiliśmy przyznać jedną główną nagrodę i dwie nagrody pocieszenia (za pomysłowość i chęć wygranej).
O zwycięzcach możecie dowiedzieć się z filmu. Nagrody przekażemy osobiście.
Kamila bardzo chciała w Tajlandii wybrać się na trekkig na słoniach. W okolicach Krabi znaleźliśmy agencję, która oferowała takie usługi. Agent odebrał nas z hotelu i porzucił w miejsce gdzie nasz pojazd miał siłę "jednego słonia" ;). Cała przejażdżka była naprawdę wielkim przeżyciem. Jechaliśmy na grzbiecie słonicy, a obok nas szło małe słoniątko. Większość trasy słonica była "kierowana" przez swojego opiekuna...lecz w pewnym momencie ten sympatyczny Rasta-Taj zapytał czy nie chciał bym spróbować jej poprowadzić. Więcej możecie zobaczyć na zdjęciach. Każdemu polecamy taką atrakcję - na pewno jeszcze spróbujemy tego typu trekkingu!
Wtorek i środę spędziliśmy na wyspach Ko Phi Phi Don i Phi Phi Ley. Ta pierwsza jest większa i zamieszkała, na drugiej są tylko turyści i małpy - brak hoteli ;) Ko Phi Phi jest droższe niż na kontynentalnej części Tajlandii, za to widoki i plaże w naszej ocenie są na pierwszym miejscu naszego rankingu :D Turkusowa woda, wiele gatunków kolorowych ryb sprawia że do tego miejsca chwilę po wyjeździe chce się wracać. Nurkując w okolicznych wodach czuliśmy się jakbyśmy pływali w ogromnym akwarium.
W pierwszym dniu udaliśmy się na trekking prowadzący dookoła wyspy, który zakończył się na punktcie widokowym podczas zachodu słońca. Nocowaliśmy w jednym z lokalnych hotelików - dość drogo i standardy niższe na Krabi czy w Bangkoku. W miasteczku na Ko Phi Phi jest gdzie poimprezować. Wieczorem cała miejscowość wygląda jak jedna wielka dyskoteka. Udaliśmy się do knajpki położonej nad brzegiem morza i popijając zimnego Chang`a oglądaliśmy wieczorny pokaz tańca z ogniem.
Drugiego dnia z samego rana udaliśmy się do lokalnej agencji turystycznej i o 9 byliśmy już na pokładzie łodzi długo-rufowej, która wiozła nas na wyspę Ko phi Phi Ley. Na tej wyspie znajduje się "Niebiańska Plaża". Według nas miejsce trochę przereklamowane, ludzi więcej niż ryb w zatoce....uciekliśmy na przeciwległy brzeg wyspy....no i tam się zaczęło! Miejsce, w którym się zatrzymaliśmy było rajem dla nurków z maską czy butlą. Wskakując do wody czuło się jak ryby uderzają o ciało. Różnokolorowe ryby, węże morskie i płaszczki umilały nam czas podczas nurkowania. Każdemu możemy polecić okoliczne wody jako raj do uprawiania tego sportu. Czasami w okolicy pojawia się rekin wielorybi...
No to mamy już za sobą 3 tysiące odwiedzin naszego Bloga - dziękujemy. Pora więc na konkurs! Pytanie: Proszę podać jak najwięcej tytułów filmów (kinowych), które były kręcone w Tajlandii. Odpowiedzi proszę przesyłać na kalinowski.rafal@gmail.com Wygrywa ta osoba, która do środy (7.11) do godziny 16 prześle na mój adres email najwięcej tytułów filmów. Gramy o koszulkę związaną z Tajlandią :) Jeśli kilka osób poda tą samą ilość filmów, wygra ta osoba która wcześniej wysłała swoją odpowiedź.
Z osobą, która wygra skontaktujemy się osobiście i podamy imię tej osoby na blogu :D Pozdrawiamy, Kamila&Rafał